Delikatne, bardzo puszyste ciasto śmietanowe z domową frużeliną truskawkową. Jest przewspaniałe – leciutkie, bardzo aromatyczne, dosyć podzielne i banalne w wykonaniu. Podarujcie swoim bliskim odrobinę lata na talerzyku, wystarczy mieć woreczek zamrożonych truskawek.
Biszkopt klasyczny, wypróbowany nie raz – pięknie rośnie, nadaje się do ciast i pięknych tortów. Krem najlżejszy na świecie, lekko waniliowy, wykonałam z kremówki i fromage frais 0%– francuskiego twarogu, który w konsystencji najbardziej przypomina serek homogenizowany lub bardzo gęsty jogurt. Z pewnością można go kupić w hipermarketach (np. Leclerc), jest bardzo delikatny, świetny do wypieków.
Dodatek domowej frużeliny truskawkowej to tzw. wisienka na torcie. Owoce są bardzo wyraziste w smaku, słodziutkie. Ciasto rozpływa się w ustach.
Składniki : blacha 24 x 37 cm
9 jajek (w temp. pokojowej)
300 g drobnego cukru do wypieków
210 g mąki pszennej
80 g mąki ziemniaczanej
½ łyżeczki proszku do pieczenia
Krem:
700 ml śmietany kremówki 30 lub 36%
około 500 ml fromage frais (lub serka homogenizowanego, jogurtu greckiego)
4 łyżeczki żelatyny, rozpuszczone w minimalnej ilości wrzątku
łyżeczka ekstraktu z wanilii
cukier puder do smaku (użyłam naturalnego słodzika)
Frużelina:
około 900 g truskawek (zamrożonych)
łyżeczka ekstraktu z wanilii
około ½ szklanki cukru – lub do smaku (użyłam naturalnego słodzika)
4 łyżeczki żelatyny, rozpuszczone w minimalnej ilości wrzątku
Dodatkowo:
około 150 wódki truskawkowej do nasączenia (lub wody z sokiem z cytryny, z sokiem truskawkowym)
Piekarnik nagrzewamy do 170 *C, dno blachy wykładamy pergaminem.
Białka oddzielamy od żółtek, ubijamy na sztywną pianę pod koniec dodając partiami cukier, łyżka po łyżce, ubijając po każdym dodaniu. Następnie dodajemy po kolei żółtka, nadal ubijając.
Do masy jajecznej wsypujemy przesianą mąkę - najlepiej partiami. Delikatnie mieszamy przy pomocy szpatułki lub rózgi kuchennej, by składniki się połączyły. Nie należy używać miksera.
Masę delikatnie przekładamy do formy, wyrównujemy. Pieczemy w temperaturze 160 – 170*C przez około 35 - 40 minut lub do tzw. suchego patyczka.
Gorące ciasto upuszczamy z wysokości około 30 - 40 cm na podłogę lub blat kuchenny, studzimy i dzielimy na 2 blaty.
Kremówkę ubijamy na sztywną pianę.
Do rozpuszczonej żelatyny dodajemy 3-4 łyżki serka, by ją ochłodzić – dzięki temu unikamy powstawaniu grudek w kremie. Żelatynę dodajemy do ubitej kremówki, krótko miksujemy i dodajemy pozostałe składniki – resztę serka, ekstrakt i cukier. Krem wstawiamy do lodówki.
Truskawki podgrzewamy w garnku do całkowitego rozmrożenia – puszczą dużo płynu. Dodajemy ekstrakt oraz cukier. Chwilę podgrzewamy, aż cukier całkowicie się rozpuści i dodajemy żelatynę uprzednio wymieszaną z 3 łyżkami soku z rozmrożonych truskawek. Frużelinę odstawiamy do ostudzenia.
Jeden z blatów biszkoptowych nasączamy ponczem lub alkoholem, równomiernie rozkładamy połowę kremu i około ¾ frużeliny owocowej. Przykrywamy drugim blatem, nasączamy go, pokrywamy cienką warstwą kremu.
Resztę frużeliny miksujemy na gładki mus, przy pomocy rękawa cukierniczego z cieniutką końcówką lub strzykawką robimy na wierzchu ciasta dowolne wzorki.
Następnie ciasto dekorujemy przy pomocy rękawa cukierniczego resztą kremu. Ciasto chowamy do lodówki na minimum kilka godzin przed podaniem.
Wygląda smacznie, chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://przepisybasi.blogspot.com/
Wygląda bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jeden kawałek biorę w ciemno! jak mi się już tęskni do świeżych truskawek...
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie, ale jestem na słodyczowym detoksie... :(
OdpowiedzUsuńja się staram, ale bywa ciężko prowadząc bloga :) Dlatego też często zamieniam cukier na zdrowsze zamienniki.
Usuń