Pierniczki light? Troszkę sceptycznie do nich podchodziłam, bałam się, że ich smak będzie się bardzo różnił od naszych klasycznych, maślanych i korzennych ciasteczek.
Pierniczki wyszły przepyszne. Pulchne, miękkie, bardzo aromatyczne, a zdrowsze składniki są jedynie ich zaletą.
Ciastka mają mniej niż połowę tłuszczu niż klasyczne pierniczki, lecz taki sam smak. Zachowują świeżość długi czas, jeśli włożymy je do szczelnego pudełka lub puszki. Co prawda, ciasto przed pieczeniem jest dosyć lepkie, jednak wystarczy obsypać blat i wierzch ciasta mąką, a rozwałkowanie i wykrawanie wzorów nie sprawi Wam najmniejszego problemu. Po upieczeniu wystarczy zetrzeć nadmiar mąki ściereczką.
Składniki : około 80 pierniczków różnej wielkości
1 jajko
30 g masła, miękkiego
¾ szklanki brązowego cukru
1/3 szklanki melasy lub miodu (113 g)
½ szklanki niesłodzonego przecieru jabłkowego
3 szklanki mąki + do podsypywania (użyłam 1 ¾ szkl mąki żytniej + 1 ¼ szkl pszennej)
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki mielonego imbiru
2 łyżeczki mielonego cynamonu
½ łyżeczki przyprawy korzennej
½ łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
¼ łyżeczki mielonych goździków
Dodatkowo:
posypki, ozdoby cukrowe
lukier lub rozpuszczona czekolada
W misie miksera ucieramy miękkie masło, cukier i przecier
jabłkowy. Dodajemy jajko oraz melasę/miód i dokładnie mieszamy.
W kolejnej misce mieszamy mąkę, sodę, proszek do pieczenia i wszystkie
przyprawy. Mieszankę dodajemy do utartego masła z cukrem i dokładnie mieszamy
całość, do powstania jednolitej masy.
Ciasto dzielimy na 2 części. Każdą formujemy w kulę, którą
lekko spłaszczamy, owijamy folią spożywczą i chowamy do lodówki na minimum 2
godziny.
Piekarnik nagrzewamy do 180*C. Blachy wykładamy pergaminem.
Powierzchnię, na której będziemy wykrawać pierniczki oraz wałek obsypujemy mąką
Z lodówki wyjmujemy pierwszą część ciasta i rozwałkowujemy je na około 0,5 cm
grubości. Jeśli ciasto zaczyna się kleić oprószcie je mąką.
Z ciasta wycinamy pierniczki, układamy je na przygotowanej blasze i pieczemy w
180*C przez 8 -10 minut, aż uzyskają złoto brązowy kolor.
Z drugą częścią ciasta postępujemy tak samo.
Po wystudzeniu dekorujemy pierniczki według uznania.
Uwaga: ciasto
jest dosyć miękkie, podsypujecie blat mąką, wierzch ciasta również. Nie
rozwałkujecie go zbyt cienko, chyba, że zmniejszycie czas pieczenia, inaczej
pierniczki się spalą, lub w najlepszym wypadku będą bardzo chrupiące J
Ja już niedługo biorę się za robienie pierniczków :D tym razem planuję w końcu je ozdabiać! :D
OdpowiedzUsuńpiękne!!! :)
OdpowiedzUsuńMmm pychota! Na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń