Myślę, że każdy chciałby móc jeść słodkości bez rujnowania diet i ciężki treningów.
Te ciastka nazywam zdrowymi ponieważ oprócz tego, że są pełnoziarniste, mają niską zawartość cukru oraz tłuszczu. Możecie więc jeść je bez wyrzutów sumienia.
Ich smak opisze jednym słowem, które przyszło mi na myśl po spróbowaniu pierwszego ciastka z jeszcze gorącej blachy - nieprzyzwoite. Są nieprzyzwoicie pyszne, odważę się powiedzieć, że lepsze od innych sklepowych jakie próbowałam.
Proponuje Wam od razu upiec ich więcej lub zamienić się w nocnego piekarza, ponieważ zapach jaki wydobywa się z kuchni podczas ich pieczenia jest wręcz obłędny, więc szybko pojawi się wielu chętnych 'pomocników';)
Składniki (około 40 ciastek):
280 g mąki owsianej
½ łyżeczki soli
1,5 łyżeczki sody
7 łyżek stevii
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
3 łyżki rozpuszczonego masła lub oleju
200 ml mleka
100 ml wody
1 jajko (lub samo białko)
1 jajko (lub samo białko)
1 szklanka orzechów
½ - 1 szklanki chipsów czekoladowych (prawie 2 tabliczki)
Piekarnik nagrzewamy do 190*C.
W dużej misce mieszamy wszystkie suche składniki. Dodajemy ekstrakt waniliowy,
tłuszcz, stopniowo mleko i mieszamy do połączenia składników, jednocześnie
formując w dużą kulę.
Ciastka miękkie – wymieszane ciasto umieszczamy w lodówce, na tak długo, aż
będzie zimne. Następnie postępujemy tak jak z ciastkami chrupiącymi.
Ciastka chrupiące – z ciasta od razu formujemy kulki wielkości średniego
orzecha włoskiego i układamy w dużych odstępach na blasze wyłożonej papierem do
pieczenia.
Kulki lekko spłaszczamy łyżką.
Pieczemy około 8 minut, do momentu kiedy zaczną lekko brązowieć, lecz dalej
będą wyglądały na lekko niedopieczone.
Ciastka wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy na co najmniej 10 minut. To ważne,
ponieważ ciastka w tym czasie wciąż ‘dochodzą’, pobierając ciepło z blachy.
Zdejmujemy z blachy i odstawiamy do ostygnięcia na kratce.
Aby ciastka zachowały chrupkość przechowujemy je w szklanym pojemniku ze
szczelną pokrywą, a jeśli ciastka mają być miękkie w pojemniku plastikowym.
Smacznego!
taka wersja ciastek mi się podoba, zresztą jak każda owsianych - lubię zdrowo pochrupać, a przede wszystkim smacznie :)
OdpowiedzUsuńSmakowita propozycja na popołudniowe chrupanie do mocnej kawy... Ewentualnie gorącego mleka :)
OdpowiedzUsuńLubię takie zdrowe ciasteczka. Wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://gotowaniena102.blogspot.com/
bardzo fajny blog:) zapraszam do mnie:) Mam bardzo ciekawe rozdani:)
OdpowiedzUsuńhttp://sandrainvogue.blogspot.com/
obserwujemy?